sobota, 12 grudnia 2009

27 - anielsko...




Male stadko się pojawiło... Aniołki zostały już dawno temu zamówione, ale jakoś mnie do nich nie ciągnęło. To znaczy kadłubki zrobiłam i tak sobie leżały... Czekały na dobry czas na ciąg dalszy, to jest łączenie łebków, włosów i aureolek.

Nie lubię robić tych szydełkowych główek, stąd pomysł na takie pyszczki. Te na zdjęciu mają główki z drewnianych dużych korali, ale kilka lat temu, kiedy produkowałam ich potworne ilości (na kiermasze), używałam masy solnej.

Chyba na jakiś czas porzucę aniołki i inne świąteczne utensylia; nie cieszą mnie. Zresztą co mnie cieszy? :) Kolejny szal, który na razie prezentuje się tak:

Uwielbiam robić te szale. Na razie wszystkie idą do ludzi - wcześniej są zamawiane. jeden planuję dla siebie (czerwony), a potem? Kto je będzie nosił?

10 komentarzy:

  1. Aniołki, wyszły Ci... Anielsko ! ;)
    A szal zapowiada się smakowicie ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. szal? cudny, też już mam ochotę robić następny. aniołki- kopara na dole , jestem pod wrazeniem, cudaśne, brawka

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne te aniołki, szal jak widać rośnie i pięknie się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne aniołki:)Szal na peweno będzie piękny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniołeczki urocze.Szal cudnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne aniołki,szal będzie super

    OdpowiedzUsuń
  7. I nie jest przeznaczony na korale docelowo- mam nadzieję, bo wygląda zachęcająco i to nawet bardzo

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekne aniolki. Moze na drugi rok zamowie takie u Ciebie? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam wszystkie Twoje szale i kominy! Są bardzo efektowne i oryginalne. Ja bardziej lubię robic rózne drobiazgi.

    OdpowiedzUsuń