Popielaty szal się zblokował i wygląda teraz tak, ze aż mi się oczy do niego cieszą :). Niestety nie umiem robić ładnych zdjęć i w efekcie mogę tylko dawać słowo, że szal jest piękniejszy w oryginale niż na zdjęciu.
Szkoda, że nie mogę utrzymywać się z dziergania. W pracy zawodowej nigdy w życiu nie miałam takiej satysfakcji jak na przykład dziś, kiedy patrzę na ten szal i cieszy mnie każda minuta spędzona nad nim... Może to jakieś zniechęcenie, dół, chandra - ale do pracy chodzę prawie ze wstrętem i całkiem poważnie myślę o znalezieniu sobie czegoś innego.
Ale mniejsza z tym! Od razu zaczęłam coś nowego, z mohairu Alize. COŚ - to oczywiście kolejny szal :) :
Błękitu mi trzeba
18 godzin temu