niedziela, 29 listopada 2009

25 - jakby lepiej

Czerwony szal dał się spruć i występuje teraz w takiej oto postaci :) :

Ten kid-mohair jest jednak niesamowity. Pruło się w zasadzie bez żadnych problemów, gładko; czasem coś się zapętliło, ale rzadko i wszystko dało się rozplątać. Zatem już mi lepiej; marazm zniknął i powróciłam do dłubania. Szary szal w zasadzie na ukończeniu; kwestia kilku dni... Teraz jednak - na chwilę - zajęłam się drobiazgami świątecznymi. Zaprzyjaźniona szkoła organizuje kiermasz bożonarodzeniowy, a ja z tej okazji przygotowałam łańcuch (prezentowany na manekinie, a co tam!):


Oraz symbolicznie kilka bombek:

Do tego roku i u nas był kiermasz świąteczny i z reguły listopad i grudzień spędzałam przygotowując różne drobiazgi na Boże Narodzenie. W tym roku jednak stało się inaczej, stąd tylko te drobiazgi. Zwłaszcza, ze i tak najbardziej cieszy mnie co? Spruty szal! :)

7 komentarzy:

  1. Nie lubię pruć, ale lepiej jak się wogóle nadaje coś do sprucia niż wyrzucenia ;D Łańcuch i ozdoby cudne!!! Pozdrawiam Marzanna

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne ozdoby świąteczne)
    a pruć to i ja nie lubię i zawsze co do sprucia podrzucam...mamie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudna przemiana czerwonego szala, troszke kulek ci wyjdzie z tylu motków włóczki. A gwiazdeczki na światecznym manekinie- to ci nietypowa ekspozycja- pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję sprucia szala- cha cha (nieco dziwne gratulacje). ozdóbki bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
  5. jej... udało Ci się ! , a co tam... Wierzyłem w Ciebie ! na pierwszy rzut, oka, pomyślałem , że zaczęłaś filcować :P te zmylne kulki, a tu sie okazuje, ze poprułaś ! ;) łańcuch jest zarąbisty ! ;) piękniejszego nie widziałem, a i bombki ładnie odziane ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam, że dasz radę czerwonemu szalowi! Co do łańcucha, to w pierwszej chwili pomyślałam, że zrobiłaś super oryginalny naszyjnik. Manekin mnie zwiódł :) Bobmki są śliczne. Na pewno pójdą jak woda na kiermaszu.

    OdpowiedzUsuń