wtorek, 9 czerwca 2009

4 - skończyłam coś wreszcie

Z powodu mojego dziewiarskiego ADHD mam problem z kończeniem rozpoczętych projektów. Jest ich cała masa, a ja wciąż zaczynam coś nowego; stąd rzadkość postów tutaj. Ale wreszcie zakończyłam moją bluzkę, której fragment już pokazywałam.


Pomyślałam, że całość robiona z tych elementów mogłaby być za ciężka, więc znów wykorzystałam model tuniki z siatkową górą. Wyszło mi coś w rodzaju szydełkowego surduta:

Oczywiście znów ułożony na manekinie nierówno. Przód przypięty szpilkami jeszcze się blokuje. A tak ubranko wygląda z boku:


Co dalej? Dalej w koszu czekają trzy ażurowe szale, zaczęte i porzucone z powodu pory roku, jedno poncho z mięciutkiej kremowej luny; czarne coś z luny też posuwa się do przodu... Ale - nie byłabym sobą, gdybym znów nie pokombinowała.
Kilka lat temu zrobiłam ananasową bluzkę - wzór powszechnie znany. Koleżanka, dla której powstała, przyszła w niej niedawno do pracy. I teraz zabieram się za następne ananasowe dłubanki :)

9 komentarzy:

  1. Pora roku nie jest żadną wymówką, by odkładać jakieś dzierganie ;-P
    W końcu właśnie teraz powstają modele dla kolekcji jesienno-zimowych.
    Niezły ten surdut ^__^

    OdpowiedzUsuń
  2. No i się doczekałam na fajny surducik. To do dzieła, skoro następne robótki już czekają!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne rzeczy tworzysz! To ja, Gianna z Dzienników, znalazłam Cię u silver - moge zaglądać?

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny surdut! Bardzo oryginalny! Z pewnością jak go ubierzesz wzbudzisz nim ogólny zachwyt.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przyjemny surducik stworzyłaś. Na pewno będziesz w ślicznie wyglądać.
    Pozdrawiam :)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne wdzianko ale bardzo mi się podobają te elementy, jakiś wzorek na nie może tu wkleisz? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne :)
    fajnie ci to wychodzi

    OdpowiedzUsuń
  8. pięknie ci wyszedł ten surdut
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń