Jak w tytule - szary wreszcie skończony. Poszło na niego dwa motki mohairu Alizee, ale ciągnął się i ciągnął... Fakt, ostatnio na nic nie mam czasu, wcześniej ten marazm robótkowy -i tak jakoś się zrobiło. Ale jest. I w poniedzialek pofrunie do właścicielki :)
Wzór zaczerpnięty z szali estońskich, ale bez pęczków. Jakoś mi one nie leżą w żadnym chyba wzorze - a już się robi następny szal, też wzorem estońskim, z którego wywaliłam pęczki.
Niemniej strasznie kusi mnie teraz komin, który chciałabym zrobić z bardzo grubej włóczki, ale gładkiej, nie melanżowej. Macie może jakiś pomysł, co by to mogło być?
Ach, no i dostałam wyróżnienie od
dhjoli:
Chociaż przy moim ostatnim tempie pracy to chyba niezasłużenie...
Wow ! ;) Szal super ;) jak każdy inny :) SZALejesz ;) Komin? Z może z Carmen? ;) są kollory, nie melanzowe ;)
OdpowiedzUsuńNo, no Szal piękny ;) PoSZALałaś ! ;) i będa kolejne, super :)
OdpowiedzUsuńA na komin... moze Carmenka, nie melanżowa ? ;)jest super ;)
Cudne cienowania ma ta wełna szal jest piekny dzięki temu :)
OdpowiedzUsuńTo cieniowanie kolorów daje niesamowity efekt dla szala, jest rewelacyjny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo ladny szal...wloczka cieniowana nadaje mu elegancji,...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńPiękny szal:)To cieniowanie dodaje mu lekkości.Fantastyczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo udane SZALeństwo :)
OdpowiedzUsuńteż pęczki omijam . szal cudowny - ten wzorek także w moim guście i jest zakodowany w glowie.
OdpowiedzUsuń