Skończyłam wreszcie! Ostatnie ananasy!
Z najwyższą niechęcią pracowałam nad tą bluzką, a równocześnie ostatnio dłubałam ją jak szalona, mając świadomość, że im szybciej skończę, tym szybciej wezmę się za coś innego.
Fakt, jeszcze jedna zmora czeka - firanki... W dodatku nieco uszkodziłam nadgarstek prawej ręki i tak średnio idzie mi dzierganie. Niemniej nie umiem sobie tego odmówić.
Naprawdę strasznie się cieszę, ze zepchnęłam z siebie te zmorowate ananasy :)...
Mimo Twojej niechęci do tego modelu ananasy wychodzą Ci super. Jestem bardzo ciekawa za co sie teraz zabierzesz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiekne te ananasy :)
OdpowiedzUsuń