niedziela, 16 maja 2010

39 - do przodu

Obrzydliwie jest.

Uwielbiam temperatury poniżej 20 stopni, lubię nawet deszcz... ale wszystko ma swoje granice. Cały dzień dzisiaj szaleje tak straszliwa ulewa, że aż szkoda mówić. Zimno. Obrzydliwie.

Z tego zimna wyciągnęłam z kosza coś, co przyszło do mnie już dawno temu. Pampas mianowicie. Zdjęcie nie pokazuje, jakie to jest śliczne. Kolor określony jako antracyt, ja bym powiedziała grafit, włóczka gruba, miękka, ciepła... Cudowna!
Stwierdzam, że na zdjęciu cudowności niestety nie widać.
Wywlokłam z kosza i na tym się skończyło. Pampas żąda drutów co najmniej 12, najgrubsze mam nr 10. Zrobiłam próbkę, ale nie, poczekam na te dwunastki. Z niecierpliwością poczekam, bo włóczka taka, że aż się przytulać do niej chce... :)

Z kosza mruga do mnie zachęcająco Noro; drugie Noro zamówione kiedyś dzięki uprzejmości Przemka i Myszopticy. Mruga, ale oczekuje najwyraźniej wydłubania czapki. Ciepłej. I rękawiczek. No i nie wiem...

Kontrastowo powstaje także fikuśna i delikatna czapeczka w kolorze nasyconej czerwieni. Na razie jest sam obwód.

Czapeczka nie jest dla mnie, ale strasznie mi się podoba i gdyby nie fakt, ze w czapkach ogólnie wyglądam jak duży grzyb, zrobiłabym sobie taką samą.

Haruni rośnie, ale tak spokojnie... Pewnie dlatego, ze coś, co nazwane zostało w schemacie "Chart B" jakoś do mnie nie przemawia, a z każdym rzędem niebezpiecznie się do tego zbliżam... :)

4 komentarze:

  1. Ojeju ! Pampas jest boska ! Wiem bo kiedyś miałem w łapkach ! :) tak poczekaj na te 12, i do dzieła ! a cóż z niego planujesz?

    Haaa, swój przydział Noro, już wyrobiłem ;)
    O czym niedługo na blogu ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawił mnie ten / ta Pampas. Że taka grubość. Co z tej włóczki powstanie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam po krotkiej przerwie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie taki diabeł straszny... :) wiec myślę ze niebawem pochwalisz się tą chustą

    OdpowiedzUsuń